Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Oneiris
Dołączył: 21 Lut 2008
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Sob 23:36, 29 Mar 2008 Temat postu: Wiara a my |
|
Jak wygląda wasze podejście do wiary? Określacie się jako ateiści, agnostycy, wątpiący? Dlaczego tak?
Chodzicie/chodziliście na religię w szkole?
Mówicie głośno o swoich poglądach?
Czy ma to jakiś wpływ na Wasze miejsce pomiędzy innymi ludźmi? Jak podchodzą do tego znajomi, rodzina?
Osobiście uważam się za ateistkę - od dobrych trzech lat (sporo jak na mój wiek) byłam bardziej na "nie" niż "tak", chociaż wychowywałam się w -teoretycznie- wierzącej rodzinie.
Moja niewiara opiera się na braku dowodów (o tym już gdzieś było ).
Na religię w szkole chodzę, głównie po to, żeby nie robić zamieszania. Za to do bierzmowania się nie wybieram, co pewnie wywoła serię nieufnych spojrzeń w moim kierunku (to jest właśnie urok małych miasteczek)...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Syjon
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Z przed kompa
|
Wysłany: Sob 23:53, 29 Mar 2008 Temat postu: |
|
Mam podobnie jak ty. Z tą różnicą, że idęna bierzmowanie, dla spokoju. Obecnie jestem jakby poł - wierzący, ale nie praktykujący. Zastanawiam się czy wierzyć, czy nie, a jeśli tak, to czemu "nasza" religia ma nie kłamać, wszyscy twierdzą, że są dowody, w postaci dokumentów rzyskich, ale to dowody na istnienie człowieka o takim imieniu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Terrapodian
Dołączył: 28 Mar 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Sob 23:59, 29 Mar 2008 Temat postu: |
|
Jestem chyba bardziej agnostykiem niż ateistą. Za jedyną siłę sprawczą uważam Naturę, jako "stwórcę" najbardziej doskonałego i do doskonałości dążącego (ewolucja). Wszystko jest pozostawione samemu sobie. Może pogląd naiwny naiwne, ale dla mnie najbardziej pasujący. Staram się skupić w sobie wybrane cechy prawie wszystkich religii - podziwiam buddyzm, pewne poglądy, które chrześcijaństwo cenić powinno. Jest we mnie coś z satanisty i poganina. Żadna z tych doktryn nie ma większego wpływu.
Na religię chodzę, ale to już ostatni rok. U bierzmowania byłem "dla spokoju". Po osiągnięciu pełnoletności wybieram etykę. Ze swoją wiarą się zwykle kryje, bo obawiam się społecznego odrzucenia w tak młodym wieku. Za to swą wiarę manifestuje w kręgu szkolnym. Przez znajomych uznawany jestem za satanistę i skrajnego antykatolika - myślę, że chodzi tu o moje bardzo luźne podejście do kwestii wiary i ostre szyderstwa wymierzone w stronę szczególnie kościoła katolickiego. U nas w klasie katolików wierzących jest blisko 90%, więc pewna równowaga być musi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rei Kon
Administrator
Dołączył: 21 Lut 2008
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: 7 Krąg Piekieł
|
Wysłany: Nie 2:58, 30 Mar 2008 Temat postu: |
|
Do bierzmowania nie mam zamiaru iść. Ślub kościelny przyszłemu mężowi wybiję z głowy pięknie zorganizowanym cywilnym.
Uznaję siły natury jako wartość wyższą. Siły nadprzyrodzone, jakich człowiek nie potrafi ogarnąć swoim umysłem ale dotyka ich czasem i najczęściej kończy jako schizofrenik.
Na religię chodzę, bo muszę. Przeniosłam się do katolickiego liceum, taki był warunek przyjęcia mnie. Cóż, nie jest tak źle. Denerwuje mnie tylko nauczyciel.
W gimnazjum czasem żartowali sobie, że jestem 'szatanistką', aktualnie jest tylko zdumienie faktem, że odrzucam istnienie Boga. A jednocześnie jakby mu nie przeczę... Jestem zdania, że jeśli ktoś w coś wierzy, to obiekt jego wiary istnieje. Przynajmniej dla niego. Tak więc uznaję istnienie Ra, Horusa, Buddy, Isztar, Zeusa, Jowisza i innych...
Oraz jestem zdecydowaną antychrześcijanką.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
P.
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Nie 23:46, 13 Kwi 2008 Temat postu: |
|
zdeklarowany ateista, ewolucjonista, racjonalista, antyteizta (tak to sie odmieniaO_o)
na religię nie chodzę, do bierzmowania siłą rzeczy też nie mam zamiaru. powoli i stopniowo uświadamiam moją rodzinę odnośnie moich poglądów. za to wśród znajomych w ogóle nie kryje się ze swoimi przekonaniami. chodzenie na religię dla świętego spokoju, czy ze strachu przed odrzuceniem uważam za hipokryzję i tchórzostwo. lubie konfrontować swoje poglądy z poglądami innych, lubię dyskutować, jednak frustruje mnie to jak bardzo ludzie mają zamknięte umysły.
religijność uważam za głupotę, a kiedy ktoś mi mówi że "wierzy bo tak jest łatwiej" to mam ochotę przyłożyć mu pistolet do głowy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|